Pojazd na pierwszy rzut oka wygląda zachęcająco. Niestety po bliższym obejrzeniu okazuje się że jest wynikiem pracy oszusta-dyletanta. Rama pochodzi od roweru z lat 50-60 a dopasowana została do silnika za pomocą kilku tandetnych spawów. Przerobiona została oś suportu (też za pomocą spawarki) oraz tylna piasta. Tylne koło pasowe wykonano z kawałka blachy i obręczy od dziecinnego rowerka. Wygląd zbiornika paliwa nie zgadza się z reklamą Tritona sprzedawanego jako zestaw do montażu. Najgorszą niespodziankę kryje silnik. Silnik jest dzielony w poziomie i cylinder stanowi całość z górną połówka karteru. Niestety w tym przypadku już nie stanowi całości - został urwany. Wdać ślady działalności który próbując spawać żeliwo elektrodą bynajmniej do żeliwa nie przeznaczoną wypalił kilka dziur w cylindrze a potem elegancko połączył silnik w jedną całość wspawując między żebra kawałki śrub. Wnętrze silnika to katastrofa - brak kół rozrządu i napędu iskrownika, spawane zawory.
Po wyczyszczeniu ramy okazało się że pod tabliczką z nazwą Triton kryją się inne otwory po tabliczce z mniej nobliwą nazwą.
Odbudowę pojazdu rozpoczęto od znalezienia ramy pasującej wiekiem do silnika. Zostawiono amortyzowany przód, kierownicę, siodełko, koła, bagażnik i błotniki. Dokupiono tylne koło pasowe, pas napędowy i manetki na kierownicę.
Silnik wyczyszczono - nosi ślady co najmniej trzykrotnego profesjonalnego spawania wykonanego w różnym czasie. Albo silnik był wyjątkowo pechowy albo jego konstrukcja była podatna na uszkodzenia. Tym razem wykonano chyba ostatnie spawanie - cylindra do karteru. Zalano ubytki i przeszlifowano cylinder od wewnątrz. Czy znajdzie się odważny który zechce odpalić silnik? Chyba nie - wizja odlatującego cylindra jest wysoce prawdopodobna. Naprawiono pozostałe istniejące elementy silnika i przymierzono silnik do ramy. Złożono przednie zwieszenie i poszerzono tylną część ramy aby zmieścić koło pasowe.
Wygięto korby aby pedały minęły silnik.
Wyremontowano manetkę sterującą gaźnikiem AMAC.
Zamocowano dźwignię odprężnika. Wyremontowano drewniane chwyty kierownicy.
Dorobiono brakujące koła rozrządu i napędu iskrownika.
Dorobiono mocowanie iskrownika. O dziwo łoże iskrownika wyglądające jak naprędce dorobiony aluminiowy element okazało się częścią oryginalną posiadającą numer zgodny z numerem silnika.
Dorobiono dwukomorowy zbiornik paliwa. Pochromowano sprężyny przedniego zawieszenia.
Wyremontowano i złożono elementy bagażnika Pallas. Dorobiono wydech i składaną stopkę centralną.
Pomalowano błotniki i ocynkowano śruby i nakrętki. Wykonano linki i mocowania pompki. Założono nowe opony fartuchowe.
Wykonano kraniki paliwowe i instalację paliwową. Zamontowano pompkę oleju z zaworkiem zwrotnym i kranikiem podającą olej z przedniej części zbiornika do silnika.