Your web browser is too old or does not support JavaScript. This page will not display as intended.

DKW KS 200 1939

Obecnie tak ładnie zachowany motocykl to rzadkość. Bez remontu stanowiłby niezły eksponat muzealny będąc wzorem dla remontujących bądź kompletujących swoje DKW-ki. Prawie wszystkie elementy są oryginalne i w zadziwiająco dobrym stanie.

[img]

[img]

[img]

Wydechy kompletne, tłumiki z oryginalnymi środkami. Środkowe części tłumików po małej naprawie nadają się do malowania a końcówki do chromowania. Kolanka do kupienia.

[img]

Czasza lampy, ramka i szkło w dobrym stanie. Odbłyśnik i oprawa żarówek dopasowane z innego pojazdu - do wymiany.

[img]

Puszka prądów w stanie trudnym do uwierzenia - kompletna, wygląda jak z przedwojennej instrukcji użytkownika.

[img]

Podstawka akumulatora - do wymiany pałąki trzymające akumulator.

[img]

Tył poszycia siodła naprawiany.

[img]

Mocowania sprężyn siodła nadwątlone zębem czasu - kruche, pękają pod dotknięciem.

[img]

Tylna część ramy do prostowania.

[img]

Tabliczka oryginalna, numery zgadzają się z tymi na ramie.

[img]

[img]

Przednie zawieszenie kompletne. Oryginalne śruby trapezu i mało wypracowane tulejki. Zapieczona śruba i tuleja pod półką mocującą lampę (jak zwykle).

[img]

Przednia część ramy również do prostowania.

[img]

Silnik na zewnątrz - wygląda na kompletny i niezniszczony.

[img]

Podstawka centralna do naprawy. Jeden z podnóżków zapożyczony od innego motocykla - z oryginału został tylko kawałek.

[img]

Rozebrana rama zamienia się w kupkę blach. DKW-ki nie są może "topowymi" motocyklami kolekcjonerskimi ale mają wiele zalet motocykla użytkowego, trwałego, pozwalającego na regularną eksploatację w każdych warunkach. Są rozsądnie zaprojektowane, bez elementów będących efektem pracy jakiegoś wizjonera - szaleńca czy fragmentów pasujących raczej do młockarni niż do motocykla.

[img]

Z ramy i elementów zawieszenia wyjęto bieżnie łożyska główki ramy - prawie nie widać śladów zużycia.

[img]

Z wahaczyków wyciśnięto tuleje. Po wyczyszczeniu z powodzeniem nadają się do dalszej eksploatacji. Tulejki w wahaczach nie wymagają wymiany. Śruby zawieszenia sygnowane, oryginalne.

[img]

[img]

Zbiornik paliwa wymyto od wewnątrz i od zewnątrz. Wnętrze dobrze zachowane. Od zewnątrz czarny lakier naniesiony pędzlem. Po wymyciu widać jak przebiegały szparunki.

[img]

[img]

Skompletowano łączniki ramy z zestawami tulejek. Tulejki oprócz wyczyszczenia wymagały przetoczenia końców a szpilki przegwintowania.

[img]

Dokumentacja motocykli DKW naprawdę zasługuje na pochwałę. Wyraźne rysunki w katalogu części, podane średnice i długości śrub; sygnowany nawet kwadratowy pręt podnóżków.

[img]

Wyczyszczono i oceniono stan pozostałych elementów.

Kierownica bardzo ładna, nadaje się do chromowania. Klamki nieco sfatygowane ale jeszcze trochę życia przed nimi. Rolgaz komplety ze śladami użytkowania ale też jeszcze powinien podziałać. Klamka odprężnika do chromowania, ładny komplet popychacza sprzęgła ze śrubą regulacyjną, filtr powietrza do malowania, oryginalny kluczyk, fajka a nawet niepołamana gałka dźwigienki zmiany biegów.

[img]

Zdemontowano tylne koło. Szprychy w kiepskim stanie - do wymiany, felga dość mocno skorodowana ale powinna jeszcze nadać się do użytku - okaże się po wypiaskowaniu w jakim naprawdę jest stanie.

Piasta na oryginalnej osi z konusami. Bieżnie piasty na piątkę, na konusach ślady zużycia.

Okładziny hamulcowe potrzebne będą nowe. Dekiel do małej naprawy, zębatka do wymiany.

[img]

[img]

[img]

[img]

Przednie koło również kompletne w analogicznym do tylnego stanie.

[img]

[img]

Wybrano elementy drobne które nadają się do dalszego wykorzystania, wymagają chromowania, ocynkowania lub pomalowania.

[img]

Zdemontowano prądnicę. Pokrywa w ładnym stanie, jedyna modyfikacja to dodanie dodatkowego kondensatora podłączonego do kowadełka.

[img]

[img]

Podstawa prądnicy w dobrym stanie mechanicznym, są wszystkie elementy. Stan elektryczny do sprawdzenia.

[img]

Krzywka zapłonowa była naprawiana.

[img]

Talerz prądnicy bez widocznych uszkodzeń mechanicznych, komutator mało zużyty. Elektrycznie do sprawdzenia.

[img]

Zdjęto głowicę i cylinder - tłok jest, widać że silnik pracował.

[img]

Gładź cylindra bez uszkodzeń i bez wyraźnego progu, po zmianie tłoka silnik się nie napracował.

[img]

W skrzyni stary olej. Na pierwszy rzut oka silnik kompletny.

[img]

Wyjęto skrzynię biegów, zdemontowano sprzęgło, wyjęto wał korbowy. Wyciśnięto łożyska.

Sprzęgło kompletne, po rozklejeniu i oczyszczeniu jeszcze podziała. Tarcze i kosz wymagały przeszlifowania wpustów, dziwnie uszkodzonych jak na tak małe ogólne zużycie silnika. Wyglądały jakby silnik pracował niezbyt długo ale pod dużym obciążeniem.

[img]

Kartery i pokrywę wyczyszczono od wewnątrz i zewnątrz (pomstując na człowieka który ochlapał wszystko srebrzanką). Przegwintowano otwory i sprawdzono części pod kątem uszkodzeń. Uszkodzeń brak, nawet miejsce mocowania sprężyny kopniaka zazwyczaj uszkodzone wygląda OK. Wyczyszczono i przegwintowano śruby (wszystkie oryginalne).

[img]

Sprawdzono gwinty w głowicy. Gwint odprężnika w porządku, mocowanie świecy naprawiane. Wkręcono długą tuleję - solidna robota.

[img]

Niestety końcówka świecy znalazła się w długim tunelu do którego świeża mieszanka ma marny dostęp. Być może dlatego dodano nowy kondensator. Tyle że problemy z zapłonem mogła powodować zbyt odległa od komory spalania pozycja świecy a nie przerywacz.

[img]

Cylinder oczyszczono, od wewnątrz z nagaru, od zewnątrz ze srebrzanki i brudu. Cylinder był przeszlifowany na tzw. pierwszy szlif". Wygląda na mało zużyty i być może nie będzie wymagał szlifowania. Dlatego zamiast piaskowania zdecydowano na odtłuszczenie i pomalowanie lakierem żaroodpornym.

[img]

Wyczyszczono wał i łożyska. Tym razem niestety przykra niespodzianka. Czopy są stosunkowo mało zużyte poza zniszczonym fragmentem pod prawym łożyskiem. To chyba efekt jakiegoś motocyklowego zawału serca. Ogólny stan silnika sugeruje mały przebieg - czasem w silnikach które dotarły już do kresu możliwości szlifowania cylindra są jeszcze całkiem przyzwoite wały. Stopa korbowodu też była remontowana ale albo już się zużyła albo była po prostu kiepsko naprawiona.

[img]

[img]

Tłok i pierścienie mało zużyte (nawet podejrzanie mało, ciekawe co w silniku szwankowało) nadawałyby się do dalszej eksploatacji po wymianie sworznia tłokowego na nadwymiarowy (za luźny w tłoku).

[img]

Reszta elementów silnika w stanie bardzo dobrym.

[img]

Kranik oryginalny, kompletny, być może nawet nie będzie bardzo przeciekał.

[img]

Gaźnik jak na obecne czasy idealny. Trochę źle poskładany i jak zwykle pęknięty w miejscu mocowania do cylindra. Wymagał niewielkiej reperacji.

[img]

[img]

[img]

Aparat zapłonowy cały ale przerywacz nieco pogięty, sprężyna i tulejka przerywacza zużyte.

[img]

Rozebrano stojan prądnicy. Odizolowano uzwojenie oporowe niepotrzebne w przypadku stosowania elektronicznego regulatora napięcia. Szczotkotrzymacz szczotki masowej uszkodzony - wyprostowano i polutowano. Szczotki nieoryginalne, źle osadzone w szczotkotrzymaczach - do wymiany. Uzwojenie wzbudzenia sprawne.

[img]

[img]

Klakson kompletny ale do remontu tak mechanicznego jak i elektrycznego.

[img]

Blacharkę wypiaskowano

[img]

[img]

i poddano dokładnym oględzinom. Znalezione pękniecia zaspawano.

Zbiornik sprawdzono pod kątem szczelności, niestety nie jest już z tak grubej blachy jak we wczesnych modelach. Obspawania wymagała tuleja mocowania kranika. Przy okazji okazało się że blacha wokół mocowania kranika jest już nieco naruszona. Na uszkodzone miejsce nałożono spaw i na wszelki wypadek warstwę kleju epoksydowego.

[img]

Wszystkie elementy zabezpieczono antykorozyjnym gruntem epoksydowym.

[img]

Ocynkowano oryginalne śruby i nakrętki.

[img]

Naprawiono stopkę centralną. Usunięto uszkodzone fragmenty. Uzupełniono brakujące fragmenty, wstawiono nowy łącznik.

[img]

Wyprostowano belki ramy. Zmontowano ramę z podstawką.

[img]

[img]

Dorobiono mocowania akumulatora.

[img]

Pomalowano tulejki, piasty i dekle.

Zmontowano przednią piastę.

[img]

Złożono skrzynię biegów. Wyprostowano elementy przedniego zawieszenia. Złożono motocykl. Dorobiono uszkodzone nakrętki i śruby. Zreperowano tylną lampkę. Dopasowano cięgna. Dopasowano błotniki, zaspawano niepotrzebne otwory.

[img]

Dorobiono śruby klamek. Zreperowano dekiel i szczękotrzymacz tylnej piasty. Dorobiono brakujące elementy tylnej osi oraz napinacze łańcucha.

[img]

[img]

Pomalowano felgi ze szparunkami i zapleciono przednie koło.

[img]

Wymieniono wieniec zębaty tylnego bębna.

[img]

Ustawiono w jednej płaszczyźnie zębatki napędu, założono nowy łańcuch.

[img]

Zapleciono tylne koło, złożono elementy hamulca i ustawiono osłonę łańcucha.

[img]

Postawiono motocykl na "własnych kołach" i sprawdzono efekt prostowania elementów ramy i zawieszenia. Sprawdzono działanie skrzyni biegów, wysokość podstawki i ustawienie błotników względem kół.

[img]

[img]

[img]

[img]

[img]

Karoserię pomalowano. Złożono silnik ze zregenerowanym wałem. Wstawiono silnik do ramy. Rozebrano puszkę prądów, wyczyszczono wszystkie styki i zmieniono połączenia przygotowując do montażu elektronicznego regulatora napięcia.

[img]

[img]

[img]

[img]

Zmontowano prądnicę i przerywacz, ustawiono zapłon. Złożono sprzęgło i rozrusznik. Zamontowano wydechy.

[img]

[img]

Podłączono i przetestowano instalację elektryczną. Zreperowano odbłyśnik reflektora i zamontowano nową oprawkę żarówek. Wykonano linki w pancerzu w oplocie bawełnianym.

[img]

Wyczyszczono sprężyny siodła i zreperowano złamane końcówki.

[img]

Założono pokrowiec siodła. Wykonano rurkę paliwową z końcówkami.

[img]

Na deser został remont klaksonu - o dziwo zakończony sukcesem.

[img]

Teoretycznie wszystko gotowe, można przejść do praktyki.

[img]

Jak podstępna jest praktyka wie każdy inżynier. Badanie teoretyczne - świetne, wykresy wspaniałe, dane - obiecujące, weryfikacja praktyczna - załamanie i depresja.

Tym razem weryfikacja praktyczna dała niejednoznaczne wyniki, mówiąc wprost wygląda ładnie ale nie działa.

Winowajców było dwóch - gaźnik i tłok.

Korpus gaźnika okazał się uszkodzony i ochoczo wlewał paliwo do silnika. Konieczna okazała się wymiana gaźnika na inny.

[img]

Po wyregulowaniu gaźnika silnik zaczął odpalać a motocykl jeździć.

http://www.youtube.com/watch?v=u3mSEcqySvw

Niestety to nie był koniec kłopotów. Jak na jesienną temperaturę otoczenie (10 stopni) cylinder grzał się za bardzo i zaczynało "chwytać" tłok.

Tłok nie jest oryginalny, silnik był kiedyś naprawiany a po naprawie wcale albo bardzo mało używany. Co było powodem porzucenia motocykla po remoncie można tylko spekulować. Może uszkodzony gaźnik, może zły, "puchnący" materiał tłoka. Jeśli tłok jest niedotarty to jest nadzieja że trochę cierpliwości i delikatna eksploatacja rozwiążą problem. Jeśli materiał tłoka jest wadliwy to pozostanie wymiana tłoka na nowy.

Ostrożna eksploatacja motocykla na wzbogaconej mieszance dała pozytywny efekt. Motocykl zachowuje się poprawnie ale jest jesień, co będzie gdy przyjdzie gorące lato - trudno powiedzieć.

[img]

Wprowadzono końcowe poprawki i wykonano ostanie jesienne jazdy.

http://www.youtube.com/watch?v=XbVYJ7dOEx8